Info
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.
		
		Moje rowery
Wykres roczny
                 
		Archiwum bloga
- 2014, Styczeń1 - 0
 - 2013, Grudzień1 - 0
 - 2013, Październik1 - 2
 - 2013, Lipiec1 - 2
 - 2013, Marzec5 - 15
 - 2013, Luty3 - 11
 - 2013, Styczeń3 - 3
 - 2012, Grudzień2 - 6
 - 2012, Listopad2 - 4
 - 2012, Wrzesień1 - 1
 - 2012, Sierpień1 - 2
 - 2012, Lipiec1 - 2
 - 2012, Czerwiec3 - 5
 - 2012, Maj3 - 7
 - 2012, Kwiecień8 - 7
 - 2012, Marzec9 - 14
 - 2012, Luty4 - 4
 - 2012, Styczeń5 - 14
 - 2011, Grudzień2 - 4
 - 2011, Listopad5 - 14
 - 2011, Październik5 - 7
 - 2011, Wrzesień6 - 7
 - 2011, Sierpień4 - 6
 - 2011, Lipiec11 - 18
 - 2011, Czerwiec4 - 12
 - 2011, Maj5 - 13
 - 2011, Kwiecień14 - 16
 - 2011, Marzec8 - 11
 - 2011, Luty6 - 10
 - 2011, Styczeń7 - 12
 - 2010, Grudzień6 - 8
 - 2010, Listopad1 - 3
 - 2010, Październik2 - 3
 - 2010, Wrzesień1 - 3
 
- DST 60.00km
 - Teren 45.00km
 - Czas 05:30
 - VAVG 10.91km/h
 - VMAX 52.00km/h
 - Temperatura 8.0°C
 - Podjazdy 1620m
 - Sprzęt Giant Reign 2
 - Aktywność Jazda na rowerze
 
W górach prawie.... wiosna!
Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 0
Pogoda nie najlepsza, ale jest dość ciepło i nie pada więc pojechałem obadać co tam w wyższych górkach słychać, a konkretnie na Baranią.
Do wysokości około 900m śniegu niema wcale, a jak gdzieś już jest to marne resztki.
Ale czym wyżej to jest go coraz więcej, ale na szlaku w małych ilościach.
Za to wody było pod dostatkiem.
Na szczycie piękne widoki dookoła hehe.
W dół tradycyjnie niebieskim, ale tym razem był przejezdny, a nie tak jak ostatnio, że prawie cały sprowadziłem.

W połowie szlaku nowe przeszkadzajki po świątecznym halnym.
Na szutrówce w stronę Salmopolu, też trzeba było się przedzierać przez powalone drzewa.
  
 Kategoria Beskid śląski
