Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andrzejr76.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:474.50 km (w terenie 159.50 km; 33.61%)
Czas w ruchu:32:56
Średnia prędkość:14.41 km/h
Maksymalna prędkość:71.28 km/h
Suma podjazdów:7128 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:52.72 km i 3h 39m
Więcej statystyk
  • DST 18.00km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 10.80km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 581m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskidzkie rąbanki

Niedziela, 25 marca 2012 · dodano: 26.03.2012 | Komentarze 1

Gładkie zimowe szlaki to już wspomnienie, teraz zaczną się zmagania z tak zwaną "Beskidzką rąbanką" i ukrytymi w niej "gadami" czyhającymi tylko na nasze dętki, oby jak najrzadziej.





Podjazd czerwonym szlakiem na Równicę.





Jako że przez zimę kamienie się uleżały, to żeby nie było za łatwo, panowie drwale postanowili przeorać większą część szlaku.




Enduro "SZUTER"


Korzonków też nie brakuje.




  • DST 34.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 11.72km/h
  • VMAX 71.28km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 929m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sucho... z przewagą błota .......Błatnia

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 1

Zima powoli odpuszcza i z każdym dniem, śniegu w górach jest coraz mniej.
Więc po południu pojechałem do Brennej, zobaczyć jak się sprawy mają na Błatniej.




Początek podjazdu całkiem suchutki, aż miło się jechało mimo sporego nachylenia.


Zajac nu pagadi


Z czasem robi się coraz bardziej mokro, ale da się normalnie jechać. Tydzień temu kolega dojechał tylko do tego miejsca, bo dalej jeszcze był śnieg.

Po około 300m dalej zaczynają się miejsca w których zalega jeszcze śnieg, ale tylko w zacienionych miejscach, o dziwo można było spokojnie pokonać te miejsca, nie schodząc z roweru.

Ostatni kawałek przez las był najgorszy, dużo mokrego śniegu i zero jazdy.


A to widok na schronisko, jak widać jeszcze dużo tego białego syfu.
Chciałem zobaczyć ile jest śniegu po drugiej stronie w lesie, ale po zrobieniu dwóch kroków i zapadnięciu się po kolana, dałem sobie spokój.

Zjazd prawie tą samą drogą, przy zachodzie słońca.


Kategoria Beskid śląski


  • DST 64.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 04:39
  • VAVG 13.76km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 1429m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry, górki i pagórki

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 4

Ostatnio się nie udała wycieczka, bo musiałem iść do pracy, to za to dzisiaj sobie odbiłem.




Podjazd na Równicę bez śniegu i sucho...


...tylko w jednym miejscu jest jeszcze trochę śniegu. na górze też już praktycznie śniegu niema, najprawdopodobniej jeszcze jest na szczycie i na zboczu schodzącym do Brennej.

Z Równicy zjechałem do Polany i leśnymi ścieżkami przez Poniwiec na Jelenicę.


I dalej szutrówką pod Małą Czantorią na Budzin.


Ostatnie 200m to błotna ślizgawka, opony tak się zalepiły, że ledwo się mieściły w ramie.


Tuł, biegnie tam czarny szlak którym mam zamiar się przemieścić do Dzięgielowa.


Chatka pod Małą Czantorią.


I Mała Czantoria w całej okazałości, od tej strony widać jak by już śniegu nie było, a w rzeczywistości jest i to dużo.


Takiemu to dobrze, leży i wygrzewa się w słońcu.


Jest i akcent wiosenny.
Z Dzięgielowa asfaltem Do Cieszyna, a w drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze o Leszną i dalej...

...leśno bagiennymi drogami do domu.


Błoto przypominające wylewkę samopoziomującą hehe.


To jest trasa jaką przebyłem...


...a to co zarejestrował GPS w telefonie dopóki nie zgubił sygnału, po przejechaniu 17km, on miał już 83km i 41188m przewyższenia, a wykres wygląda jak bym co najmniej po litrze jechał;)




  • DST 45.50km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:39
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

W połowie drogi...na Równicę

Środa, 21 marca 2012 · dodano: 21.03.2012 | Komentarze 2

Przed południem dowiedziałem się że mam wolne, więc pojechałem na Równicę obadać ile śniegu jeszcze zostało.
Gdy byłem mniej więcej w połowie podjazdu, dzwoni telefon, odbieram a tam "miły" głos, że jednak mam przyjść do pracy:( - no to żem se pojeździł.
Szybki odwrót, do domu coś zjeść i pierwszy raz w tym roku na rowerze do pracy.



W niższych partiach pozostałości po zimie.





Do tego miejsca co mi się udało dojechać, a nawet jeszcze wyżej suchutko i bez śniegu.


Kategoria Do pracy, Równica


  • DST 101.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 05:50
  • VAVG 17.31km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1216m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bielski sezon EMTB.pl rozpoczęty

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj w Bielsku na Błoniach zebrała się spora ekipa bikerów, w porywach było nas chyba piętnastu.
Tak więc sezon rowerowy, można uznać za otwarty.



Po ogarnięciu tego bajzlu peleton rusza w stronę Wilkowic, a potem na Magurkę Wilkowicką.


Podjeżdżamy tylko do połowy, bo wyżej nie ma sensu, za dużo jeszcze śniegu.


Wbijamy na zielony szlak i lecimy w dół, w paru miejscach można było dosłownie polecieć - takie sobie płaty lodu.


Cytat "jak kogoś nie stać na porządne aluminium, to musi jeździć na plastiku" hehe.


Z Wilkowic teleportujemy się spowrotem na Błonia i podjeżdżamy na Kozią Górę.


Fany widoczek na Bielsko.


Ja też się załapałem na fotkę (fot.gt75)


A z Koziej zjeżdżamy zielonym szlakiem wzdłuż starego toru saneczkowego, a swoją drogą kawałek zajebistego singielka.







A na koniec zostało mi tylko 35km asfaltu do Ustronia.




  • DST 35.00km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 12.57km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 527m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czy to już wiosna...w górach jeszcze nie

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 1

No, jakby taka pogoda była już cały czas, to by było elegancko.
Słoneczko, cieplutko ponad 20 stopni i w miarę sucho, ale...



...to tylko do 500m.


Powyżej robi się coraz bardziej mokro i sporo błota.


W zacienionych miejscach to nawet niżej jest sporo śniegu, dolny kawałek żółtego szlaku z Wisły na Trzy Kopce


Ta łysa góra to Czupel, może za trzy tygodnie będzie można tam skoczyć.


Dopóki były zabudowania to można było jechać, powyżej jest jeszcze jeden dom i droga do niego nie jest już tak dobrze odśnieżona, ale jeszcze nie było najgorzej.

Ale dalej to już jest tylko śnieg, i to do kolan, a nawet więcej.





O jakiejkolwiek jeździe nie ma nawet co marzyć...


...więc robię odwrót i jadę potaplać się w błocie trochę niżej - przed wyjazdem umyłem rower...nie wiem po co, bo wygląda dokładnie tak samo jak przed myciem.


Kategoria Beskid śląski, Zima


  • DST 97.00km
  • Teren 27.00km
  • Czas 05:20
  • VAVG 18.19km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 257m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Goczałkowice - zapora

Czwartek, 15 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 0

W górach leży jeszcze sporo mokrego śniegu, więc trzeba pojeździć coś po nizinach.








Wybieram znaczek Wiślańskiej trasy Rowerowej i udaje się w kierunku Goczałkowic.


Skoczów miejsce gdzie Brennica wpada do Wisły.


A to już w Zaborzu i jeden z kilku odcinków w terenie, niby szuter, ale błota nie brakowało.


Pełno strumyków i kanałów z wodą.


1/3 drogi za mą, więc trzeba trochę odpocząć.


Większe jeziorka jeszcze skute lodem, ale już chyba niedługo.


No i dojechałem, ale w jednym miejscu źle skręciłem i zamiast wyjechać na zaporze, to wylądowałem na brzegu.





Jezioro też jeszcze całe zamarznięte.


Wielgachna ślizgawka.


No i jestem na zaporze, jej długość to prawie trzy kilometry.








Gdy Ruszałem w drogę powrotną w końcu wyjrzało słonko, które schowało się jak byłem za Skoczowem.


Nie chciało mi się wracać tą samą drogą, więc pojechałem dookoła jeziora, 55km asfaltem na oponach 2.3cala hehe, ale przynajmniej z wiatrem.


Ostatni rzut oka na jezioro,


Kategoria Asfalt, Po płaskim


  • DST 24.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 10.00km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Równica i jazda poza trasą

Niedziela, 4 marca 2012 · dodano: 05.03.2012 | Komentarze 1

Taki krótki przedpołudniowy wypad na Równicę.




W oczekiwaniu na Jacka, aż przykula się ze Skoczowa, jeżdżę sobie po Ustroniu i podziwiam to i owo.


Oj poszalało by się takim sprzętem.


Jacek dojechał, więc jedziemy, niestety asfaltem bo innej opcji niema, osobiście to wolę jechać szlakiem, ale w słońcu śnieg zrobił się za miękki i się nie da!

Przy schronisku jeszcze prawie metrowe zaspy.


Krótka przerwa przy Zbójnickiej Chacie i jedziemy dalej, w planie mieliśmy dostać się na przełęcz Beskidek, ale...


...szlak w tym kierunku nie za bardzo nadawał się do jazdy, więc odbiliśmy w drugą stronę na szczyt Równicy.


Podczas gdy Jacek raczył się ciepłą herbatką...


...Ja sprawdzałem, jak się jeździ po pół metrowej warstwie zmrożonego na beton śniegu i powiem nieźle można popylać;)


Ze szczytu ruszamy żółtym szlakiem, a w zasadzie to bez szlaku w kierunku Lipowskiego Gronia, zajebista jazda między drzewami po śnieżnym betonie.

Ale w bardziej nasłonecznionych miejscach zdarzały się takie niespodzianki, na szczęście obyło się bez lotów przez kiere hehe.

Im niżej tym bardziej wiosennie...


...a tam w oddali to już całkiem wiosennie.


Lodowa rynna.


No i to by było na tyle, jeszcze kawałek terenem i powrót asfaltem do domu




  • DST 56.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 11.87km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 918m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Barania Góra #2

Sobota, 3 marca 2012 · dodano: 03.03.2012 | Komentarze 2

Pierwszy rowerowy atak na Baranią w tym roku musiałem zakończyć w schronisku na Przysłopie KLIK i na szczyt dawać z buta.
Minął miesiąc, zrobiło się wiosennie(ale to tylko złudzenie) to myślę może by tak spróbować ponownie.


Więc jadę, ale z każdym przejechanym kilometrem, śniegu było coraz więcej i więcej, zapora w Wiśle Czarnem wciąż jeszcze zamarznięta.

Po dojechaniu do Czarnego i wjechaniu w dolinę Czarnej Wisełki, zacząłem się zastanawiać czy dalsza jazda ma sens, całe 6 km podjazdu do Schroniska to jedno wielkie lodowisko ale dałem radę, tylko napotkani turyści jak zwykle zresztą, jakoś dziwnie się patrzyli.

Tablica z mapą przy schronisku.


Na szczęście temperatura spadła poniżej zera i śnieg był zmrożony, więc dało się jechać,(a podczas całego wypadu wahała się od +9 do -7) od schroniska na szczyt prawie tyle co i bez śniegu.

Robiło się coraz pikniej i...


...pikniej.


A śniegu jest dokładnie tyle samo co miesiąc temu.


W dół chciałem jechać niebieskim , ale w tych warunkach on nie istnieje.


Więc zjechałem tą samą drogą i było miodnie, nie licząc 6 km lodowej drogi,której zjechanie zajęło mi 55 min.


I jeszcze raz zapora.