Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andrzejr76.bikestats.pl
  • DST 46.00km
  • Teren 34.70km
  • Czas 03:34
  • VAVG 12.90km/h
  • VMAX 60.75km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 1176m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mega śnieżno - błotne enduro. Czantoria - Kiczory

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 18.04.2011 | Komentarze 2

Po ostatnich opadach śniegu, w wyższych partiach beskidów,
warunki wyglądały niezbyt wiosennie.
Ale mimo tego, wybrałem się z Pawłem i Damianem na Czantorię,
i dalej na Stożek i Kiczory


Ruszamy z parkingu pod Czantorią, najpierw asfaltem w kierunku Poniwca i dalej ścieżką rycerską na Czantorię. Od około 650 m n.p.m zrobiło się biało, i grząsko.
W takich warunkach o płynnej jeździe, można było, tylko pomarzyć. (foto.Paweł)


Małe pchanko na Ścieżce rycerskiej


Jadąc tymi koleinami, trzeba było cały czas kontrolować tor jazdy,
coby nie wylądować w śniegu, a nie było to łatwe.


Równica i Lipowski Groń


Po wywleczeniu się na Czantorię, chwila na odsapnięcie i posilenie się.
Pierwszy odcinek zjazdu to, przedzieranie się przez dość głęboki śnieg.
Następnie pierwsze większe błotko, i na deser ścianka z kamolami.
Ale za każdym razem jak tam zjeżdżam, to wydaje mi się, że jest coraz mniej kamieni.


Po dojechaniu do schroniska Swiatowid, robi się w miarę normalnie, tylko w lesie jest śnieg, ale za to na szlaku, są tony błota. (foto.Paweł)


Damian przedziera się, przez mieszankę błota i liści.


Krótka pauza w schronisku na Soszowie, i śmigamy dalej na szczyt.


Paweł i Damian finiszują na Soszowie, w tle Czantoria.


Chwila na mały lans:) na tle Skrzycznego i szybki zjazd na Mały Stożek.


Podjazd na Wielki Stożek, to nieustanna walka o trakcję, ale udaje mi się wyjechać prawie całość.


Chcąc trochę wyczyścić napęd, Paweł musiał łapać wodę z rynny, w schronisku mu odmówili.


Pasmo Skrzycznego i Baraniej Góry


Maszyny odpoczywają, przed finalnym zjazdem z Kiczor do Głębiec.


A teraz najlepszy odcinek z całej trasy, Stożek - Kiczory - Wisła Głębce,
po mimo moich obaw, był w całości przejezdny.


Paweł i jego czerwony Cannon...


...a za nim napiera Damian


Umorusany, ale micha się cieszy (foto.Paweł)


Obowiązkowa fotka przy skałce. (foto.Paweł)


No to siodła w dół i lecim. (foto.Paweł)








I na końcówce zjazdu, podczas hamowania, dużo nie brakowało, a nie żle bym wyglebił. Widać dwa ślady hamowania, obydwa moje he he.


I powrót do Ustronia, niektórzy patrzyli na nas, jak na kosmitów;) (foto.Paweł)


Pożegnalna fotka i spadam do domu. (foto.Paweł)


Trochę się przykurzył;)


Kategoria Beskid śląski



Komentarze
dejmien3
| 05:15 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Wypad świetny, jeszcze do dziś się nie domyłem po nim porządnie;) Pozdrawiam!
k4r3l | 04:34 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj heh, a to Ci dopiero zaskoczenie :) śnieg śniegiem, ale to pośniegowe błoto potrafi dać w kość :) ale traska jak najbardziej warta zachodu z tego co widzę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa osobo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]