Info
Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Październik1 - 2
- 2013, Lipiec1 - 2
- 2013, Marzec5 - 15
- 2013, Luty3 - 11
- 2013, Styczeń3 - 3
- 2012, Grudzień2 - 6
- 2012, Listopad2 - 4
- 2012, Wrzesień1 - 1
- 2012, Sierpień1 - 2
- 2012, Lipiec1 - 2
- 2012, Czerwiec3 - 5
- 2012, Maj3 - 7
- 2012, Kwiecień8 - 7
- 2012, Marzec9 - 14
- 2012, Luty4 - 4
- 2012, Styczeń5 - 14
- 2011, Grudzień2 - 4
- 2011, Listopad5 - 14
- 2011, Październik5 - 7
- 2011, Wrzesień6 - 7
- 2011, Sierpień4 - 6
- 2011, Lipiec11 - 18
- 2011, Czerwiec4 - 12
- 2011, Maj5 - 13
- 2011, Kwiecień14 - 16
- 2011, Marzec8 - 11
- 2011, Luty6 - 10
- 2011, Styczeń7 - 12
- 2010, Grudzień6 - 8
- 2010, Listopad1 - 3
- 2010, Październik2 - 3
- 2010, Wrzesień1 - 3
- DST 15.50km
- Teren 6.20km
- Czas 01:19
- VAVG 11.77km/h
- VMAX 65.54km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 497m
- Sprzęt Giant Reign 2
- Aktywność Jazda na rowerze
Idzie dysc, idzie dysc, idzie sikawica
Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 6
Gdy wyjeżdżałem z domu świeciło słoneczko, ale po pięciu minutach zaczęło trochę kropić. Przeczekałem i pojechałem dalej,
kierunek Mała Czantoria przez Poniwiec.
Podczas podjazdu do wyciągu, padało chyba jeszcze dwa razy,
ale już się nie zatrzymywałem tylko jechałem dalej...
Aż do momentu, w którym nawet schowanie się pod drzewami,
nie miało większego sensu, tak okrutnie lało.
Stałem tak i mokłem chyba ponad dziesięć minut, ale w końcu przestało padać i wyszło słońce, pojawiła się tęcza, a ja pojechałem dalej.
Pobrudzić rower i siebie hehe.
Tutaj jeszcze nie pada, ale po minucie było już tak...
...lało tak, że nawet nie było widać kropli, tylko jedną wielką ścianę wody.
Po jakimś czasie wyszło słońce i pojawiła się tęcza
Widok z Małej Czantori na dużą
Mała Czantoria
Gdzieś tam daleko było widać zbiornik w Goczałkowicach