Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andrzejr76.bikestats.pl
  • DST 40.00km
  • Teren 25.20km
  • Czas 02:49
  • VAVG 14.20km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 755m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wczesnym rankiem na Baranią

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4

W sobotę wieczorem umówiłem się z Pawłem (mr.kura),
na szybki wypad na Baranią.
Niedziela, pobudka o siódmej, a spać poszedłem po trzeciej nad ranem, bo byłem po kumpla na lotnisku w Pyrzowicach.
Po doprowadzeniu siebie, do jako takiego stanu i oklepaniu roweru z błota, coby Pawłowi nie na syfić w aucie, pojechałem do głównej drogi skąd miał mnie zgarnąć.
W drodze do Wisły, ustalamy którędy będziemy podjeżdżać,
coby się za bardzo nie zmachać hehe.
Samochód zostawiamy przy OSP Wisła Czarne i wzdłuż Białej Wisełki zaczynamy podjazd na Cięków.








Wygodna szutrowa droga, biegnąca od Przysłopa aż po Salmopol, dojeżdżamy nią do żółtego szlaku z Ciękowa na Gawlasi. (foto.Paweł)

Żółty szlak na Gawlasi, w ciągu tygodnia jechałem nim trzy razy, ostatnio wczoraj. (foto.Paweł)


Gawlasi zdobyty, pora na coś trudniejszego...


Obieramy kierunek w stronę Magurki Wiślańskiej. (foto.Paweł)


Paweł na podjeździe na Magurkę, trzeba się nie źle nagimnastykować żeby to podjechać.


Po zjeździe z Magurki, rozpoczynamy ostateczny atak na Baranią.(foto.Paweł)


Który idzie całkiem sprawnie, tylko w dwóch miejscach trzeba zsiąść z roweru.





Lans foto na wieży i...


...zaczynamy zmagania z niebieskim szlakiem, ja zaliczam jedną glebę, a z drugiej, jakimś cudem udało mi się wyjść obronną ręką.

Kolej na Pawła...


...jedzie...


...nadal jedzie i nagle...


...bliskie spotkanie z matką ziemią, na szczęście niegroźne.


Korzeni ci u nas dostatek.


Końcówka niebieskiego, to prawie cały czas jazda w błocie, więc Paweł postanowił skoczyć i się wykąpać.


Dzięka za jazdę i do następnego.


Kategoria Beskid śląski



Komentarze
nemo
| 21:21 czwartek, 28 lipca 2011 | linkuj Przy tych korzeniach jest fajny tylko tam wiecznie jakieś drzewa leżą.
daniel3ttt
| 23:14 środa, 27 lipca 2011 | linkuj Świetny ten odcinek z korzeniami.
k4r3l | 18:18 środa, 27 lipca 2011 | linkuj super wypad! rowerki dzielnie się trzymały, a gleby - no cóż, chwila nieuwagi, pozornie prosty odcinek i nieszczęście gotowe ;)
niradhara
| 13:22 środa, 27 lipca 2011 | linkuj Fotki robią wrażenie, zwłaszcza na kimś kto tak jak ja, boi się jak ognia takich kaskaderskich tras.
Pozdrawiam :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa przed
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]