Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andrzejr76.bikestats.pl
  • DST 24.00km
  • Teren 8.50km
  • Czas 02:28
  • VAVG 9.73km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 768m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zima kontratakuje...Mała i Duża Czantoria.

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 2

Tydzień temu w krótkich spodenkach,
a dzisiaj w długich spodniach i zimowych butach.
W mieście ledwo przyprószone, ale jadąc coraz wyżej robiło się coraz bardziej biało. Na szczęście, tego świeżego śniegu spadło max 10 cm.
Mała Czantoria większość do podjechania, a do zjechania całość.
Natomiast Wielka Czantoria, to świat z innej bajki,
śniegu miejscami nawet po pas,
jechać dało się dopiero od schroniska do szczytu i w dół.
Nie pamiętam takich dupiatych warunków do jazdy, jak tej zimy.







Tutaj jeszcze w miarę wiosennie...


...ale jadąc coraz wyżej, robi się coraz bardziej biało.


Na Małą Czantorię nie jadę szlakiem, tylko bardziej na około szutrem, a potem drogą w poprzek stoku prowadzącą na szczyt.

Wielka Czantoria, tam mam zamiar się dostać.


Jakby nie dosypało, to na Małej Czantorii już prawie nie było by śniegu.


A teraz ciąg dalszy pieszych wycieczek z rowerem przy boku.


Kierunek Wielka Czantoria...


...śniegu ubyło, ale i tak w niektórych miejscach jest jeszcze po pas.


Pogoda dzisiaj bardzo zmienna, słońce, a po chwili ciemne chmury i padający śnieg i tak w kółko.


Jechać dało się dopiero od schroniska.


Ze szczytu najpierw chciałem zjeżdżać do wyciągu, ale po kilkunastu metrach zawróciłem bo straszne dziury były.


Wróciłem na górę i pojechałem jeszcze nietkniętym przez nikogo, szlakiem w stronę Soszowa


A jechało się pomimo tego że jest tyle śniegu zajebiście.


Tylko niżej na bardziej płaskim odcinku było trochę gorzej.





Na ściance był już tylko świeży śnieg, o dziwo przejechałem ją w tych warunkach bez gleby.
Dojechałem jeszcze do przełęczy Beskidek i zjechałem czarnym szlakiem do Jawornika, a potem do domu. W między czasie zaczęło tak sypać że musiałem na chwilę zatrzymać się na przystanku bo nie dało się jechać.


Kategoria Beskid śląski, Zima



Komentarze
k4r3l
| 11:55 poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | linkuj Brrrr, niezłe klimaty, fajnie się patrzy na foty, ale w rzeczywistości musiała być ostra walka z żywiołem :)
Autochton
| 22:50 niedziela, 1 kwietnia 2012 | linkuj Chciałem wybadać trasę na Skrzyczne z Lipowej, ale trochę późno za to się zabrałem, więc trudno ocenić, do którego momentu można się turlać pod górkę. Śniegu jednak masa w porównaniu z rokiem ubiegłym :) Szkoda trochę bo miło by już było śmigać po szlakach bez przeszkód.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dczas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]