Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi andrzejr76 z miasteczka ustroń. Mam przejechane 5034.08 kilometrów w tym 2806.95 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 12.40 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 116653 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy andrzejr76.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Beskid śląski

Dystans całkowity:3892.56 km (w terenie 2393.63 km; 61.49%)
Czas w ruchu:316:18
Średnia prędkość:12.31 km/h
Maksymalna prędkość:75.58 km/h
Suma podjazdów:93104 m
Liczba aktywności:100
Średnio na aktywność:38.93 km i 3h 09m
Więcej statystyk
  • DST 65.00km
  • Teren 41.30km
  • Czas 05:42
  • VAVG 11.40km/h
  • VMAX 55.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1760m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Beskidzki klasyk Czantoria - Barania Góra EMTB.pl

Niedziela, 14 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 2

Po przyjeździe z wakacji, od razu nadarza się okazja do pokręcenia w większej grupie.
W niedzielny ranek zbieramy się na parkingu pod Czantorią, skąd zaczynamy atak na wcześniej wymienioną górę. Najpierw cofamy się kawałek w stronę Ustronia, do niebieskiego szlaku i zaczynamy podjazdo - podejście na szczyt.


Na szczycie chwila przerwy, zakładanie ochraniaczy i zjazd kamienistym szlakiem w stronę Soszowa.


Thor07 i kazik z racka, na końcówce podjazdu na Soszów.


Kolejny cel dzisiejszego wypadu Stożek i trochę dłuższa przerwa...


...a powodem był snake w kole Agaty.


Po wymianie dętki śmigamy dalej czerwonym szlakiem w stronę Kiczor, ale najpierw wieczna kałuża no i oczywiście...


...lans fota przy skałkach.


Jeden z moich ulubionych kawałków, zjazd z Kiczor.











Podczas jazdy podejmujemy decyzję, aby zdobyć jeszcze Baranią Górę ( w tym roku już chyba z dziesiąty raz hehe) i zaliczyć zjazd niebieskim szlakiem.

Na szczycie krótki popas i spadamy w dół.


Na początek ścianka i Thor07


Agata dzielnie walczy z beskidzką rąbanką.


Tomasz na jednym z uskoków, a zaraz za nim...


...kazik z racka.


Dawno nie było przerwy hehe;) rozcięta opona u Tomasza, szybka zmiana dętki i ...


...pomykamy dalej.


To już końcówka tej fajniejszej części zjazdu, bo potem...


...było już tylko napieprzanie w błocie aż do wylotu na asfalt, mycie rowerów w rzece i teleport do Ustronia.




  • DST 55.00km
  • Teren 39.00km
  • Czas 04:24
  • VAVG 12.50km/h
  • VMAX 75.58km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 1337m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzie to LATO! 9.9* C

Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 30.07.2011 | Komentarze 1

Czyszcząc rower po ostatnim wypadzie,
zauważyłem że przerzutka jest trochę krzywa.
Chciałem ją trochę naprostować, a tu dupppp, rozpękła mi się w rękach.
I tym sposobem załatwiłem drugiego XT-ka, kitajce coraz gorszy szajs robią.
Pomyślałem, no to dupa z jazdy przez weekend, ale przypomniałem sobie że gdzieś mam tą starą przerzutkę, szybki przeszczep wózka i można jechać.



Szitmano XT!


Dobra koniec tego biadolenia, na dzisiaj zaplanowałem Kotarz i Błatnią, ale najpierw trzeba dostać się do Brennej. Więc jak zwykle jadę trawersem Lipowskiego Groniana, na jednym ze zjazdów wykręciłem 75.58km/h

Z Brennej na Kotarz niebieskim szlakiem, który przeplata się z szutrówką.


Widoki dzisiaj marne, a z czasem będzie jeszcze gorzej.


Ostatnie kilkaset metrów przed Kotarzem fajnym singielkiem.





Rock garden pod Kotarzem (BC)


Wiata na szczycie Kotarza.


Na tym zdjęciu miało być..., tak Skrzyczne.


Z Karkoszczonki odbijam w lewo, i czerwonym narciarskim udaję się w stronę Błatniej.


Szaro, buro i ponuro.


W okolicach Stołowa widoczność spada do kilkudziesięciu metrów...


...


...a temperatura, jak widać na załączonym obrazku.


I jak by tego było mało, to na Błatniej zaczęło okrutnie wiać.


Z Błatniej Harcerskim do Jaworza i dalej przez Górki Wielkie do Ustronia.


Rogacizna.


Kategoria Beskid śląski


  • DST 40.00km
  • Teren 25.20km
  • Czas 02:49
  • VAVG 14.20km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 755m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wczesnym rankiem na Baranią

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 4

W sobotę wieczorem umówiłem się z Pawłem (mr.kura),
na szybki wypad na Baranią.
Niedziela, pobudka o siódmej, a spać poszedłem po trzeciej nad ranem, bo byłem po kumpla na lotnisku w Pyrzowicach.
Po doprowadzeniu siebie, do jako takiego stanu i oklepaniu roweru z błota, coby Pawłowi nie na syfić w aucie, pojechałem do głównej drogi skąd miał mnie zgarnąć.
W drodze do Wisły, ustalamy którędy będziemy podjeżdżać,
coby się za bardzo nie zmachać hehe.
Samochód zostawiamy przy OSP Wisła Czarne i wzdłuż Białej Wisełki zaczynamy podjazd na Cięków.








Wygodna szutrowa droga, biegnąca od Przysłopa aż po Salmopol, dojeżdżamy nią do żółtego szlaku z Ciękowa na Gawlasi. (foto.Paweł)

Żółty szlak na Gawlasi, w ciągu tygodnia jechałem nim trzy razy, ostatnio wczoraj. (foto.Paweł)


Gawlasi zdobyty, pora na coś trudniejszego...


Obieramy kierunek w stronę Magurki Wiślańskiej. (foto.Paweł)


Paweł na podjeździe na Magurkę, trzeba się nie źle nagimnastykować żeby to podjechać.


Po zjeździe z Magurki, rozpoczynamy ostateczny atak na Baranią.(foto.Paweł)


Który idzie całkiem sprawnie, tylko w dwóch miejscach trzeba zsiąść z roweru.





Lans foto na wieży i...


...zaczynamy zmagania z niebieskim szlakiem, ja zaliczam jedną glebę, a z drugiej, jakimś cudem udało mi się wyjść obronną ręką.

Kolej na Pawła...


...jedzie...


...nadal jedzie i nagle...


...bliskie spotkanie z matką ziemią, na szczęście niegroźne.


Korzeni ci u nas dostatek.


Końcówka niebieskiego, to prawie cały czas jazda w błocie, więc Paweł postanowił skoczyć i się wykąpać.


Dzięka za jazdę i do następnego.


Kategoria Beskid śląski


  • DST 56.00km
  • Teren 42.00km
  • Czas 04:08
  • VAVG 13.55km/h
  • VMAX 54.06km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 1208m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Co się odwlecze to nie uciecze - Malinowska Skała

Sobota, 23 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

Ostatnim razem planowałem Malinowską, ale wybrałem Baranią, to trzeba było odrobić zaległości. Szybki przelot do Wisły Malinki - Rastoki i ...


...taką górską autostradą, podjeżdżam na Cięków. (prawie 5 km długości)


Po drodze napotykam, szczątki jakiegoś dinozaura:)


Z Ciękowa tak jak ostatnio, żółtym na Gawlasi skąd super widoczki.


Podjazd na Zielony Kopiec za bardzo kamienisty, więc o płynnej jeździe można zapomnieć.



Szlak prowadzi zboczem Zielonego Kopca, ale wypatrzyłem ścieżkę prowadzącą na szczyt...


...i się tam wywlokłem.


No i w końcu jestem na Malinowskiej, fota musi być hehe


Atak na Malinów zakończony porażką, gdyby nie ten wielki głaz,w połowie to by się dało podjechać.


Zjazdu z malinowa też nie zaliczę do udanych, powoli zaczęło schodzić powietrze z tylnego kola, dopompowałem i dokulalem się w okolice Smrekowca.

Gdzie jednak musiałem zmienić dętkę.


Piknie w tych nasych górach.


Ostatnia górka na dzisiaj, Czupel





Trawa sięga prawie do ramion.





Górny odcinek zjazdu też mocno zarośnięty, ledwo było ścieżkę widać.


Ale gdy dojechałem do zielonego szlaku, to myślałem że mnie "krew nagła zaleje" następny szlak rozj***li.








Na koniec przejazd obok wyciągu na Nowej Osadzie i zjazd do Gościejowa, gdzie musiałem przeprawić się przez potok - efekt całkiem przemoczone buty:(


Kategoria Beskid śląski


  • DST 62.00km
  • Teren 41.20km
  • Czas 04:04
  • VAVG 15.25km/h
  • VMAX 54.06km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 1133m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez celu, byle przed siebie

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 21.07.2011 | Komentarze 3

To miał być krótki wypad, ale wyszło inaczej, najpierw standard - kierunek Wisła, po drodze spotykam Pawła (mr.kura) z kolegą, kończyli właśnie traskę Czantoria - Kubalonka. Pogadaliśmy chwilę i każdy ruszył w swoją stronę.





No to zaczynamy, Wisła Czarne zapora na jeziorze Czernieńskim. Na górze po prawej Zameczek - Rezydencja Prezydenta RP.

Dalej jadę wzdłuż Białej Wisełki, na zdjęciu skały grzybowe.


A to już szuterek, którym bardzo szybko i łatwo można dostać się do drogi trawersującej stoki Baraniej Góry.


Trawersem jadę na Cieńków, a że słońce jeszcze wysoko...


...to cisnę dalej na Gawlas, szlak jak większość żółtego rozorany:(


Jeszcze o tym nie wiem, ale tam pojadę - Barania Góra


Widoczek z Gawlasa na Żywiec, w tle jezioro Żywieckie.


Podczas podjazdu na Gawlas kombinowałem w którą stronę jechać, Malinowska Skała czy Barania, padło na Baranią, bo od tej strony dawno nie jechałem.




Daleko w tyle majaczy Skrzyczne.


Podjazd na Magurkę Wiślańską, dużo kamieni, ale da się całość podjechać, z wyjątkiem jednego pół metrowego progu.


Trochę kolorowych akcentów na tym pustkowiu.


Nareszcie na zielonym szlaku zrobili porządek, posprzątali powalone drzewa i szlak zrobił się cały przejezdny.


Regina odpoczywa przy ławeczce na szczycie Baraniej Góry.


Zjazd tym razem w kierunku Przysłopa. Pływające belki zajebiście się po nich jedzie.


I dalej zjazd prawie do samego schroniska po korzeniach.


A to już Dorkowa Skała między Stecówką, a Kubalonką.


W okolicach Kozińców zrobiło żółto - pomarańczowo - czerwono, a potem czarno (czytaj ciemno) do domu dotarłem przed dwudziestą drugą.


Kategoria Beskid śląski


  • DST 52.50km
  • Teren 38.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 13.12km/h
  • VMAX 71.28km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1210m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny poranek

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 14.07.2011 | Komentarze 0

Chyba mnie pogięło, niedziela szósta rano wszyscy jeszcze smacznie śpią,
a ja idę na rower.
Chwilę czekam na Jacka i jedziemy w stronę Wisły.
W planach była Barania Góra, ale z rana pogoda była trochę niepewna,
więc pojechaliśmy na Stożek.



To już na czerwonym szlaku w kierunku skałek przed Kiczorami.
Mój ulubiony kawałek w tamtym rejonie.

Ustawił się jak do zdjęcia hehe.


Obowiązkowa fota przy skałce i można jechać dalej...


...kawałek musimy się wrócić, aby dotrzeć na Stożek.





Jacek na zjeździe ze Stożka...


...i na podjeździe na Mały Stożek.


Potem wspinaczka na Cieślar i dalej na Soszów.


Krótki popas i szybki zjazd do schroniska na Soszowie.
Następnie raz w górę, raz w dół docieramy do podjazdu na Czantorię.

Gdzie rozstaję się z Jackiem, który z braku czasu zjeżdża w dół, a ja pcham się na Czantorię, takim fajnym trawersem. Który łączy się z czerwonym szlakiem biegnącym od kolejki linowej.

Na szczycie krótki odpoczynek i kilka fotek...


...Czeska wieża widokowa.


I czeskie schronisko(Horska chata Cantoryja)


Przed schroniskiem odbijam w lewo, na single po Czeskiej stronie.











Tak wyglądają Czeskie trasy rowerowe na zboczach Czantorii.


Jakby komuś było strasznie ciepło, może się schłodzić w strumyku.


Wzdłuż Polsko-Czeskiej granicy docieram do...


...Góry, gdzie skręcam w prawo i po przekroczeniu granicy wyjeżdżam na Budzinie.


Niezły kopiec zbudowały, kurduple jedne hehe:)


Pepiki nawet w niedzielę kopcą, Huta w Trzyńcu.
I na koniec, szybki zjazd do Ustronia, w porywach do(71.28km/h)




  • DST 36.20km
  • Teren 20.50km
  • Czas 02:48
  • VAVG 12.93km/h
  • VMAX 71.28km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1144m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polsko - Czeskie klimaty

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 09.07.2011 | Komentarze 3

Po przeczytaniu ostatniej relacji Foxia, postanowiłem sprawdzić te single.
Ale najpierw trzeba się dostać na Czantorię. Wybrałem niebieski szlak, początek asfaltem,ale po dojechaniu do Poniwca zaczyna się...








...hardcore - mega podjazd, długość jakieś 2,8km i 560m w pionie.


Trzeba się nieźle namęczyć żeby podjechać, dużo kamieni i w paru miejscach powalone drzewa, skutecznie to uniemożliwiają.

Ale w sumie to podprowadzałem góra z 80m.


Jedna z przeszkadzajek.


Górny odcinek wygląda bardziej enduro, wąski singielek z kamieniami.


Hubba-Bubba


Ostatni odcinek przed schroniskiem raczej nie do podjechania.


Chwila odpoczynku przy Czeskim schronisku i...


...obieram kierunek na Czeską stronę.
Górna część jak już napisał Foxiu zajebista, stromo opadający singielek.

Pepikolandia


Małe żabki chłodziły się w kałuży.





Z tamtej góry zjeżdżałem.


Ostatni jak dla mnie fajny kawałek.


Potem dość długi odcinek wyglądał tak, trawa, pokrzywy i inne chaszcze do wysokości ramion brrrrr.


Więc trochę sobie skróciłem i asfaltem dojechałem do Trzyńca, a dalej przez Leszną i Budzin do domu.


Dość stromy podjazd z Lesznej na Budzin, ale asfaltowy więc spoko do podjechania.




  • DST 57.00km
  • Teren 30.60km
  • Czas 03:22
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 63.62km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 838m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

PÓŁ na PÓŁ

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 1

HURA!!! nareszcie nie pada, więc można jechać trochę dalej.
Traska, taka pół na pół, asfaltowo - terenowa.
Na początek Wisła Czarne i...




...mała zapora przy schronisku PTTK.


Następnie wzdłuż Czarnej Wisełki, do drogi wiodącej na Stecówkę.


Ze Stecówki zjeżdżam na Zaolzie, nowiutkim asfaltem:)


Koniaków i góra Ochodzita.


Takich widoków tam pełno, gdzie się nie spojrzy to kopki z sianem.


Po dojechaniu do Istebnej, porzucam asfalt i zaczynam wspinaczkę zielonym szlakiem na Stożek.


Mając takie widoki jedzie się bardzo przyjemnie.


Po drodze spotykam jakiegoś kosmatego kosmitę;)


Przed Kiczorami fajny kawałek przez taki gęsty lasek, z dużą ilością głębokich kałuż.


Jesienią jechałem tędy pierwszy raz i to w dodatku po ciemku, niezapomniane wrażenia, co chwilę coś było słychać w krzaczorach he he.




Z Kiczor takim zajefajnym singielkiem na Stożek, a ze Stożka prawie osiem kilometrów zjazdu do Wisły i powrót do Ustronia.


Kategoria Beskid śląski


  • DST 20.00km
  • Teren 11.40km
  • Czas 01:41
  • VAVG 11.88km/h
  • VMAX 39.22km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 420m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okoliczne górki

Wtorek, 5 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 1

Trochę kręcenia po okolicznych górkach.






Na początek wspinaczka zielonym szlakiem na Orłową


W między czasie, jakieś dziwnie ciemne chmury się pojawiły, ale obyło się bez deszczu.


Auto portret:)


Koniki


Przed szczytem Orłowej odbijam w prawo, ciekawe gdzie wyjadę?


Wody było pod dostatkiem





I kałuż bez dna.





Beskidzka rąbanka





Na koniec pojechałem jeszcze na Skalicę, zjechać sobie ścieżką przyrodniczo - dydaktyczną.

Krótki filmik ze zjazdu
&feature=mfu_in_order&list=UL




  • DST 20.60km
  • Teren 15.60km
  • Czas 02:03
  • VAVG 10.05km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 715m
  • Sprzęt Giant Reign 2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Udało się nie zmoknąć

Sobota, 2 lipca 2011 · dodano: 03.07.2011 | Komentarze 2

Pogoda już od jakiegoś czasu barowa, a jeździć się chce.
Po południu tak jakby się trochę zaczęło przejaśniać, więc długo się nie zastanawiam - jadę.
Jak wyjeżdżałem, to termometr pokazywał jakieś 12*C,
ubrałem bluzę, kurtkę i w drogę.
Po pięciu minutach kurtka powędrowała do plecaka,
bo zaczęło się robić coraz cieplej.

Nad Czantorią jeszcze czarne chmury...


... ale z drugiej strony zaczyna przebijać się słońce.


By po chwili zaświecić na całego, temperatura z 12 podskoczyła do 21*C


I pojawiło się błękitne niebo


Podjazd stokówką na Małą Czantorię.


Widoki mimo nie najlepszej pogody całkiem, całkiem.


Elektrownia - Rybnik


Jeszcze tylko muszę dostać się na Wielką Czantorię i do domu bo...


...z tyłu, zaczyna robić się nieciekawie.


Szybki zjazd


Trochę podjazdu, trochę pchania i jestem na górze.





Z Czantori zjeżdżam czerwonym szlakiem do wyciągu, typowa beskidzka rąbanka po kamolach.


Przy górnej stacji wyciągu, stoi znak z zakazem jazdy na rowerze.
I tak się zastanawiam, czego on dotyczy nartostrady czy szlaku.

Ale zakazy są po to żeby je .....Pierwszy raz zjeżdżałem tym szlakiem i jest całkiem fajny. W kilku miejscach dość stromo, a po deszczu tak jak dzisiaj sakramencko ślisko.

Do domu przyjeżdżam ubłocony, ale suchy he he, a za jakiś czas znowu zaczęło lać.